poniedziałek, 3 października 2016

...

Kochani, musimy się rozstać... Wiem, takie BUM w pierwszym zdaniu, ale tak jest najlepiej. Bez owijania w bawełnę. Zaczął się nowy rok akademicki, ja mam mnóstwo pracy i naprawdę nie mam kiedy pisać. To nie zawsze jest tak, że jak się chce, to można. Musiałabym zawalić inną rzecz, a nie mogę tego zrobić. Nie mogę rzucić Koła Edytorów, bo jestem jego prezesem i ode mnie zależy, czy odbędą się warsztaty w Kazimierzu. Nie mogę rzucić ani jednej, ani drugiej pracy, bo nie będę się miała z czego utrzymać. Nie mogę też zaniedbywać uczelni, bo czeka mnie licencjat. Nie mogę zrezygnować z portalu, bo to jest to, co chcę robić, być może przez resztę życia. Nie mogę gonić za marzeniami, bo może to mieć fatalne skutki.
Mam wiele pomysłów, które chciałabym zrealizować, ale nie mam na to czasu. Przecież muszę też kiedyś spać, spotkać się z przyjaciółmi czy chłopakiem. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Być może jeszcze kiedyś tu wrócę. Ale nie chcę, żebyście się zawodzili, wchodząc tutaj i nie widząc nowości. A może kiedyś zobaczycie moje nazwisko na półkach w Empiku? Kto wie... Na tę chwilę muszę z czegoś zrezygnować... A blog jest najprostszą rzeczą...

Dziękuję Wam za ten ostatni rok. Dziękuję za każdą wiadomość, każdy komentarz i wyświetlenie. Dziękuję, że mnie czytaliście, bo dzięki Wam to, co robię, miało sens. To nie jest tak, że się wypaliłam. Mogłabym pisać, ale zwyczajnie nie mam kiedy. Nie chcę wstawiać postu raz na miesiąc. Jeśli już bym miała się tym zająć to na 100%. Nie jak już mi się nudzi i w ostateczności mogę coś nabazgrać.

Jest mi przykro, że muszę się rozstać z Inspirejsami... Towarzyszyli mi przez ostatni rok niemal bez ustanku. Ale teraz każdy musi iść w swoją własną drogę...